Zamek Cantacuzino w Bușteni

[UWAGA. Materiały opublikowane na stronie są objęte prawami autorskimi.
Nie kopiuj tekstów ani zdjęć - skorzystaj z opcji "Udostępnij"/"Share"]

Zamek Cantacuzino (rum. Castelul Cantacuzino) w Bușteni [czyt. buszteń] w ostatnim czasie stał się popularny za sprawą serialu Netflix pt. „Wednesday”. Od dawna stanowi jedno z moich ulubionych miejsc w Rumunii. Stosunkowo niewiele jest o nim informacji w polskich źródłach – jest niesłusznie pomijany w wielu publikacjach oraz pobieżnie traktowany w artykułach. Z przyjemnością opowiem Ci więcej o tym pięknym miejscu!

„Zamek z Wednesday”, czyli obiekt, który pojawia się w tym serialu Netflixa jako Akademia Nevermore, został na potrzeby filmu dość mocno podrasowany cyfrowo, aby odpowiadał mrocznemu klimatowi produkcji. Okolica też została nieco zmieniona (np. zamiast miasteczka i gór wklejono lasy), dzięki czemu to, co widzimy na ekranie, jest spójne i robi naprawdę ciekawe wrażenie. Ale ten prawdziwy zamek również jest warty uwagi, tak jak niesamowite widoki, które go otaczają.

Oczywiście nie będziemy się bawić w stockowe fotki i kopiuj-wklej z Wikipedii – jako że bywam tam od paru lat w różnych porach roku (a warto do Bușteni zaglądać przez cały rok!), to chętnie Ci pokażę moje własne zdjęcia i zdradzę kilka ciekawostek.

Spis treści:

      1. Krótko o Bușteni i historii zamku
      2. Co robić w samym parku
      3. Zwiedzanie wnętrz
      4. Praktyczne informacje
      5. Produkcje filmowe

Mała podpowiedź: gdy klikniesz/ najedziesz kursorem na wyraz podkreślony kropkamiO właśnie tak! 😉, pojawi się chmurka z podpowiedzią, dodatkową informacją lub źródłem.

Krótko o Bușteni i historii Zamku Cantacuzino

Cantacuzino Zamek Wednesday Rumunia

Bușteni to miejscowość położona w pięknych górskich okolicznościach, wzdłuż drogi nr 1, prowadzącej z Braszowa do Bukaresztu. Jest to między innymi kurort narciarski (podobnie jak pobliska Sinaia, w której znajduje się słynny zamek Peleș). Możesz więc wybrać się stamtąd w imponujące góry Bucegi [bucz’edź], ale także odwiedzić na przykład Monastyr Caraiman. No i Zamek Cantacuzino oczywiście 🙂 Do tej pory był on niezbyt popularny wśród polskich turystów i powiem nieskromnie: wielu z nich (nawet jeśli już mają za sobą wizytę w Rumunii), usłyszało o nim po raz pierwszy dopiero w relacjach Projektu Rumunia. A teraz, za sprawą Wednesday Addams, zyskał dużą popularność.

Zamek Cantacuzino Castelul Busteni Wednesday Rumunia

Zamek powstał w latach 1901-1911 na miejscu starego domku myśliwskiego. Zbudowano go na betonowych fundamentach, z kamienia ciosanego i cegły. Ma kształt litery U. Jak informuje tablica na elewacji, książę Gheorghe Grigore Cantacuzino wraz z żoną Ecateriną zbudowali zamek w Bușteni „ku pamięci przodków i jako schronienie dla potomków”. Co ciekawe, pamięta on również wizyty Królowej Marii Rumuńskiej, która panowała w kraju od roku 1914.

Obiekt był dość nowoczesny, jak na tamte czasy – miał kanalizację, dostęp do wody pitnej i bieżącej oraz był wyposażony w elektryczność. Przez wiele lat funkcjonował jako letnia rezydencja, organizowano tu także przyjęcia. W rękach rodziny Cantacuzino pozostał do 1947 r. Następnie komuniści przejęli go, zniszczyli wiele zdobień i elementów wnętrz oraz przekształcili na sanatorium dla pracowników MSW. W 2004 r. zwrócono zamek prawnuczce Gheorghe’a, Ioanie Cantacuzino, ale w 2008 r. sprzedała ona posiadłość spółce, która dwa lata później otworzyła zamek dla zwiedzających.

Bucegi Busteni Cantacuzono

Wspomnę jeszcze o fundatorze, księciu Gheorghe (nazywanym Nababul). Urodził się w 1832 roku i miał bizantyjskie korzenie. W młodości mieszkał z rodziną w Wiedniu, potem w austriackim Linzu, a następnie ukończył prawo i zrobił doktorat w Paryżu. Tam też poznał swoją pierwszą miłość, Zoe. Ich szczęście jednak nie trwało długo. Po śmierci żony i powrocie do Rumunii, książę zaczął angażować się politycznie, miał konserwatywne poglądy. Poznał wówczas swoją drugą żonę, Ecaterinę, z którą miał ośmioro dzieci. Dwukrotnie piastował urząd premiera Rumunii. Był miłośnikiem sztuki, niezwykle majętnym i wpływowym politykiem, członkiem loży masońskiej w Bukareszcie, która miała wpływŹródło: „Cantacuzino Castle”, M. Critescu, R. Șandru, A-M. Haiducu, wyd. Transilvania Expres, 2015. na obalenie rządów Aleksandra Jana Cuzy – wówczas nastała w Rumunii era dynastii Hohenzollern-Sigmaringen (trwająca w zasadzie do dziś).

Książę Gheorghe G. Cantacuzino zbudował trzy pałace:

  1. w Bukareszcie (1906 r.), przy Calea Victoriei 141, w którym obecnie mieści się muzeum kompozytora George’a Enescu.
  2. ten o którym tu mowa – w Bușteni (1911 r.), określany również jako zamek „Zamora” (rum. castelul Zamora). Jedni mówią, że nazwa pochodzi od jego lokalizacji w dzielnicy Zamora, a inni z kolei wspominają, że chodziło o psa właścicieli o podobnym imieniu.
  3. we Florești (tzw. „Mały Trianon” – wzorowany na wersalskim), obecnie już ruinaŹródło: https://jurnalul.ro/special-jurnalul/reportaje/micul-trianon-marele-dezastru-112793.html, bo kiedy książę zmarł w 1913 r., pałac nie był jeszcze wykończony w środku, a jego syn niekoniecznie był zainteresowany kontynuacją tego dzieła. Później z kolei trzęsienie ziemi z 1940 r. dokonało znacznych zniszczeń. Pałac jest położony 54 km na południe od tego w Bușteni.

Biorąc pod uwagę odwieczny spór purystów, czy pałac można nazywać zamkiem, odsyłam po pierwsze do stosownych definicji – w jednych i owszem mowa o obronności, w innych zaś o rezydencji królewskiej, książęcej lub magnackiej. Po drugie, zachęcam do zwrócenia uwagi na określenia używane oficjalnie przez dany obiekt. Po trzecie, kwestią tą od dawna rządzi uzus. Jest mi więc obojętnie jak nazwiesz ten budynek, możesz czuć się tutaj bezpiecznie – nikt nie będzie krzyczał 😉 I jeszcze czwarta kwestia – to raczej obiekt w Bukareszcie jest najczęściej oficjalnie nazywany „Pałacem Cantacuzino”, a ten w Bușteni występuje jako „zamek”.

Co robić w samym parku

Castelul Cantacuzino Busteni Romania

Jeśli chcesz wejść wyłącznie na teren parku, płacisz 20 lei w budce tuż za dużą żelazną bramą opatrzoną symbolami fundatora. Zaopatrzona/y w odpowiedni kwitek, możesz ruszać alejką do góry. Po prawej znajduje się obszar – powiedzmy – rekreacyjny, gdzie znajdziesz rzeźby, park linowy czy inne atrakcje typu „adventure” (sezonowo).

Z tyłu, na górce, stoi natomiast malutka drewniana cerkiew św. Jerzego. Powstała około 15 lat później niż zamek. Przedtem w tym miejscu stała świątynia przywieziona dużo wcześniej z regionu Marmarosz (rum. Maramureș).

Cerkiew zamek Cantacuzino Busteni Rumunia

Po lewej z kolei zobaczysz połączone ścieżkami miejsca piknikowe, grotę i kilka fontann (w tym także artezyjskie). Nad tym wszystkim roztacza się cudny widok na góry – to duża zaleta tego miejsca (i element przewagi nad Zamkiem Peleș w Sinai).

Bucegi Busteni castelul Cantacuzino

Wędrując w stronę zamku, napotkasz bramki do zdjęć i huśtawki – świetna, kreatywna rzecz dla wielbicieli fotografii.

Zamek Wednesday Castelul CantacuzinoCantacuzino Castle Romania

Gdy już dotrzesz na taras widokowy zastawiony stolikami restauracji Cantacuisine, koniecznie spójrz na wspaniałe góry. Ten widok o każdej porze roku i dnia robi wrażenie.

Bucegi Romania Busteni Cantacuzino

To tutaj właśnie wiele osób robi sobie sesje ślubne.

Zamek Cantacuzino Cantacuisine restaurant

Na tyłach zamku znajdziesz dziedziniec, z którego można wyjść na wieżę myśliwską, by zobaczyć krajobraz z innej perspektywy.

Castelul Cantacuzino Busteni

Wieża myśliwska zamek Cantacuzino Busteni Rumunia

Zwiedzanie wnętrz zamku Cantacuzino

Zamek Cantacuzino Busteni Rumunia

Kiedy już wejdziesz do wnętrza zamku, Twoją uwagę na pewno zwróci fakt, że jest tam w zasadzie pusto. Warto skupić się na tym, co mówi przewodnik, by lepiej poznać i zrozumieć to miejsce. Komuniści nie tylko kazali zamalować ściany, ale też pozbyć się mebli czy korony z herbu na dębowych drzwiach. W zamku pozostał tylko jeden oryginalny mebel – jest to kredens z jasnego drewna, który znajduje się w schowku przy jednym z pokoi. A dlaczego tylko ten jeden pozostał – koniecznie zapytaj przewodnika.

Zamek Wednesday Busteni Cantacuzino Rumunia

Wnętrza są pełne symboli i ornamentów. Na klamkach drzwi i okien są wyrzeźbione inicjały fundatora: GC, ponadto w oknach uwagę zwracają witraże ze słynnego włoskiego szkła, wytwarzanego na wyspie Murano. Nie brakuje też herbów. Na jednym z parkietów znajdziesz gwiazdę masońską, a w holu staniesz na pięknej włoskiej posadzce, która wręcz przypomina dywan.

 

Przejdziesz do góry schodami z marmuru karraryjskiego, być może nawet chwytając się rzeźbionej balustrady, a w innej części zamku napotkasz dębowe schody, które trzymają się „na zakładkę”, bez gwoździ (gdyby zdemontować kilka środkowych stopni, cała konstrukcja runie).

Schody zamek Cantacuzino

Spójrz w górę – na dębowych sufitach widać między innymi wzory celtyckie. Niektóre sufity zrobione są z kasetonów, inne mają charakterystyczne belki.

Spacerując przez kolejne pomieszczenia, zobaczysz zdobione płatkami złota kominki. Ciekawostką jest, że przywożono całe wapienne bloki do zamku i wykuwano je na miejscu.

Spomiędzy kolumn i arkad dekorowanych w stylu brynkowiańskim (od nazwiska Konstantyna Brâncoveanu, spokrewnionego z rodem Cantacuzino), spójrz w dół na salę balową (Holul/Salonul de Onoare, the Hall of Honor) Warto wspomnieć, że w sali wyjątkowo zachowały się malowidła na ścianach, bo tutaj akurat ich nie zamalowano, tylko przykryto tapetą. Tutaj też wisi jedyny w zamku oryginalny żyrandol z tamtych czasów, odlany z brązu. Wspomniane malowidła ścienne tworzą swego rodzaju galerię portretów naturalnej wielkości. Przedstawiono na nich dwunastu członków rodu Cantacuzino. Są też oczywiście herby.

Cantacuzino castle zamek Busteni Rumunia Romania

Z sali balowej wyjdź koniecznie na zewnątrz – na loggię, skąd widok na góry spomiędzy kolumn naprawdę zachwyca. Pięknie to sobie książę Gheorghe wymyślił! A może był to pomysł architekta, Grigore’a Cercheza?

Zamek Cantacuzino Busteni góry Bucegi

W górnych pomieszczeniach zamku odbywają się wystawy dzieł różnych artystów, można je zobaczyć wykupując odpowiedni bilet (o tym poniżej). We wnętrzach organizowane są także różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, o których można przeczytać na stronie zamku (również poniżej wrzucam link).

Dotychczas polecałam, by wejść do środka i wsłuchać się w opowieść przewodnika o tym miejscu. Jednak podwyżka cen w ostatnim czasie jest tak drastyczna, że nikogo nie będę namawiać. Mniej więcej opisałam, co jest w środku – zdecyduj sam(a).

Praktyczne informacje

Cantacuzino zamek wednesday

W tej części dowiesz się szczegółów na temat dojazdu do zamku Cantacuzino, biletów, parkingu, zwiedzania czy zamkowej restauracji. Będzie bardzo praktycznie.

  • Zamek znajduje się przy Strada (pol. ulica) Zamorei 1 w Bușteni (link do mapy Google). Możesz zaparkować samochód wzdłuż tej ulicy, niedaleko bramy wjazdowej do parku zamkowego. Ale parking dla odwiedzających znajduje się również przy samym zamku w cenie 10 lei za samochód. W tym celu trzeba wjechać na teren parku i na dole przy bramie kupić bilet w budce. Ja zawsze zostawiam auto przy ulicy, bo lubię sobie zrobić spacer alejką pod zamek i podziwiać krajobrazy po drodze.
  • Do zamku można dojechać nie tylko własnym pojazdem – ze stacji kolejowej „Bușteni”, na którą dostaniesz się najczęściej pociągiem relacji Braszów-Bukareszt (jeśli wsiadasz w Sinai, na dworcu, który zresztą też wystąpił w filmie „Wednesday”, wybierz kierunek Braszów), masz zaledwie kilometr pieszej wycieczki. Ale trochę pod górkę, więc taka wędrówka potrwa zapewne około kwadransa. Jak znaleźć właściwą drogę? To proste. Wychodząc z budynku stacji na główną ulicę (DN1) skręć w lewo, następnie po ok. 150 metrach (naprzeciwko urzędu miasta, rum. Primăria) znów w lewo – w Strada Griviței. Tam już droga poprowadzi Cię w kierunku Strada Zamorei, którą dotrzesz pod samą bramę zamkową.
  • W niektórych okresach po Bușteni może kursować również kolejka elektryczna. Cały przejazd trwa około godziny i jednym z przystanków jest właśnie zamek.

Cantacuzino castle entrance

  • BILETY kupisz w budce zaraz po wejściu do parku. Wstęp na teren zamkowy (bez zwiedzania budynku) kosztuje 20 lei. Natomiast zamek możesz zwiedzić z przewodnikiem za 55 lei (cena obejmuje albo 1: park i zamek, albo 2: park i wystawę) lub 75 lei (park + zamek + wystawa). Niestety popularność serialu „Wednesday” sprawiła, że ceny wzrosły nieadekwatnie, moim zdaniem. Wcześniejsze kwoty: 35 i 55 lei były naprawdę optymalne.
  • Jeśli nie planujesz zwiedzać obiektu, to i tak warto wejść na teren, między innymi ze względu na widoki.
  • Po zamku turystów oprowadza PRZEWODNIK, dlatego wejścia są co godzinę. Zwiedzanie odbywa się zasadniczo w języku rumuńskim, ale jest na to sposób – śmiało zadzwoń wcześniej do zamku i zapytaj o możliwość oprowadzenia w języku angielskim. Numer telefonu znajdziesz na stronie cantacuzinocastle.com.
  • Zamek oferuje także apartament na nocleg. Szczegółów można szukać na Booking, na stronie zamku lub pytać bezpośrednio.
  • Przy zamku funkcjonuje również RESTAURACJA Cantacuisine, w której można wypić kawę czy zjeść obiad z rewelacyjnym widokiem na góry.

Cantacuzino Castle Busteni

 

  • W zamkowym sklepiku z pamiątkami (wejście od strony dziedzińca) można czasem znaleźć coś fajnego – ja niekiedy przywożę jakąś książkę (np. rumuńską wersję „Małego Księcia”), widokówki, zakładki do książek czy inne gadżety.
  • Obok sklepiku jest toaleta.

[UWAGA. Materiały opublikowane na stronie są objęte prawami autorskimi. Ich stworzenie wymagało dużo czasu i pracy – uszanuj to proszę. Nie kopiuj tekstów ani zdjęć bez pisemnej zgody autora.]

Produkcje filmowe – nie tylko Akademia Nevermore

Zamek Wednesday Rumunia Busteni

Choć obiekt stał się wyjątkowo popularny dzięki Netflixowi jako „Zamek z Wednesday”, bo na bazie jego bryły stworzono tajemniczą Akademię Nevermore, to nakręcono w nim również inny film. Była to typowo świąteczna, nieskomplikowana produkcja z 2015 roku pt. „Korona na Gwiazdkę” (ang. 'Crown for Christmas’), którą można znaleźć w Internecie z polskim lektorem.

Natomiast w pobliskim zamku Peleș w Sinai kręcono dostępny na Netflix film z 2017 roku pt. „Świąteczny książę” oraz jego kolejne części: „Królewskie wesele” (2018) i „Królewskie dziecko” (2019) – tu już zdjęcia są nieco lepiej zrobione niż w „Koronie…”.

Obydwa wymienione wyżej filmy są oparte na znanym bożonarodzeniowym schemacie komedii romantycznej, ale ich zaletą są piękne zimowe widoki, które pomagają poczuć w grudniu odpowiedni klimat.

Na koniec wrzucam jeszcze odnośnik do materiału Dailymail – w tym krótkim filmiku znajdziesz rumuńskie miejsca, które wystąpiły w tej słynnej już w produkcji Netflixa: