Trasy Transfogaraskiej chyba nie trzeba nikomu szczególnie przestawiać – to jedna z najsłynniejszych tras wysokogórskich, popularna zwłaszcza wśród motocyklistów i wielbicieli motoryzacji. Co można robić tam zimą? Okazuje się, że całkiem ciekawe rzeczy! Ale jak to możliwe, pomyślisz, skoro droga jest zamknięta od jesieni aż do lata ze względu na duże opady śniegu? W końcu to wysokie góry. Odpowiedź jest prosta – zamykany jest tylko pewien odcinek Transfăgărășan. Od północy można więc dojechać do dolnej stacji kolei linowej. A dalej… dalej już czeka na Ciebie coś, czego nie zobaczysz nigdzie indziej.
Zapraszam na garść praktycznych porad i magiczne widoki prosto z zimowej wyprawy 2022.
Spis treści:
Podstawowe informacje i dojazd
Kolej linowa nad Trasą Transfogaraską została wybudowana w 1975 roku. Składa się z dwóch czerwonych wagoników (jeden na dole a drugi na górze), które mijają się w połowie. Ma 3700 metrów długości i z wysokości 1234 m n.p.m. zabierze Cię na 2034 m n.p.m. w około 12 minut. Gdyby udać się do góry zakręconym asfaltem (oczywiście latem, gdy trasa jest przejezdna), to pokonamy drogę o długości 12,5 km. Górna stacja znajduje się przy Jeziorze Bâlea [bylea], tuż przed tunelem położonym w najwyższej części trasy.
Dojazd: na rondzie w miejscowości Cârța [kyrca] zjeżdżasz z drogi nr 1 na drogę 7C. Po dokładnie 21 km będziesz na miejscu i w okolicy bardzo ostrego zakrętu w lewo musisz zostawić samochód. Lokalizacja: 45.637127, 24.606585 (skopiuj do map Google). Zresztą poza sezonem droga powyżej tego punktu i tak jest zamknięta, więc dalej się nie da legalnie pojechać (są znaki zakazu). Oficjalnie jest tam nawet na tym zakręcie oznaczony jakiś parking, który widnieje zresztą na mapie Google, ale w praktyce niewiele aut się na nim zmieści (to szerszy kawałek pobocza) i ludzie po prostu parkują wzdłuż drogi. Widać to miejsce już z daleka, gdy jest dużo turystów.
Do stacji Bâlea Cascada (rum. Stația telecabina, lokalizacja: 45.636517, 24.606877) trzeba właśnie na tym ostrym zakręcie przejść przez stragany, minąć cabanę/hotel (dla klientów cabany jest osobny parking, więc można się ewentualnie tam zatrzymać na dłużej i któregoś dnia przy okazji wybrać się na górę). Do budynku kolejki idzie się dalej w lewo, tak jak prowadzi droga.
Aby dojechać kolejką do stacji docelowej Bâlea Lac, należy oczywiście kupić na miejscu bilet. My płaciliśmy za przejazd po dotarciu na górę. Niby można płacić kartą, ale trzeba mieć na uwadze, że to są wysokie góry – w każdej chwili terminal może przestać działać, więc lepiej awaryjnie mieć ze sobą gotówkę. Bilet dla osoby dorosłej w jedną stronę kosztował w 2023 r. 50 lei (a ulgowy dla dzieci 2-12 lat – 30 lei).
[UWAGA. Materiały opublikowane na stronie są objęte prawami autorskimi. Ich stworzenie wymagało dużo czasu i pracy – uszanuj to proszę. Nie kopiuj tekstów ani zdjęć bez pisemnej zgody autorki.]
Kiedy najlepiej się wybrać?
Kolejka jest czynna cały rok, pomimo zamknięcia najwyżej położonego odcinka trasy od października aż do 1 lipca. Przejażdżka jest możliwa od poniedziałku do niedzieli, z wyłączeniem sytuacji, gdy są złe warunki atmosferyczne. Wagonik nie pojedzie do góry również wtedy, gdy na dole będzie za mało chętnych. Co w takiej sytuacji? Są dwie możliwości – należy zaczekać aż uzbiera się na dole minimalna grupa albo aż ktoś z góry zdecyduje się zjechać (zjazdy z góry mają priorytet nawet jeśli nie będzie wymaganej liczby pasażerów). A że są tylko dwa wagoniki, to przy zjeździe jednego, drugi automatycznie wjeżdża i w ten sposób, niejako „przy okazji” można się zabrać nad Jezioro Bâlea np. we dwoje.
Jak wiadomo, widoki są dużo ciekawsze podczas pięknej pogody, więc najlepiej na taką wycieczkę wybrać słoneczny dzień. Sytuacja może się dość szybko zmieniać, dlatego warto obserwować pogodę na dwa sposoby:
- w aplikacji (np. Meteoblue dla lokalizacji „sub Balea Lac” na max 2-3 dni przed, wcześniej nie ma sensu);
- w transmisji na żywo z górnej stacji (są dwie kamery nadające 24h) – wpisujemy na Youtube: „Balea Lac live”.
Co robić na górze?
- Podziwiać widoki i cieszyć się wspaniałą zimą. Wszystko jest otulone białą pierzynką, nie widać dróg – do restauracji prowadzą nas jedynie wydeptane ścieżki. Jezioro Bâlea jest również niewidoczne, bo zamarznięte i okryte śniegiem. Jest magicznie!
- Posilić się lub zagrzać gorącą herbatą w restauracji (mnie akurat obiad w Cabana Bâlea Lac [kabana bylea lak] w ogóle nie smakował, ale to zawsze kwestia gustu).
- Na górze funkcjonuje także hotel lodowy wraz z restauracją.
- Pamiętać o godzinie ostatniego zjazdu wagonika, jeśli nie planujesz zostać tam do rana 😉
Artykuł okazał się pomocny? : ) Będzie mi bardzo miło, jeśli w zamian oznaczysz Projekt Rumunia na swoim kanale (np. w relacji z tego miejsca). Dzięki temu będę miała szansę wesprzeć i zainspirować kolejne osoby wybierające się do Rumunii. |
Przy okazji zapraszam do mini przewodników po Trasie Transfogaraskiej i Transalpinie <- szczegóły i linki znajdują się w tym artykule.
Na koniec kilka zdjęć po zachodzie słońca (niektóre robione z przyciemnionego wnętrza wagonika):